Nareszcie jest pogoda, ale teraz nie mam się dokąd wybrać, bo wszystkie fundusze odkładam na Dojicon. Jestem i podekscytowana i zmartwiona.
Jaki ten Kraków jest (cytując z kolegi) koxowny. Linii autobusowych jest od ch&*$ i ciut ciut, nie wiem jak się będziemy przemieszczać, w każdym razie musimy być dobrze. W końcu jedziemy na swój pierwszy konwent, na drugi koniec Polski. Musi coś w tym być.
I pomyśleć, że to był jak zwykle mój spontan. Czasami aż się boję tych moich spontanów -_-'.
View User's Journal
xxx

![]() |
